Ja nakładam na siebie koronę z cierni i zawsze sobie lekko tym szkodzę, pozostawiając w swoim ciele kawałeczki szkła, których moje ciało nie przyjmie.
Nie wyciągnę ich, bo się boję a jedynie wepcham je w siebie głębiej.
Ja swym największym wrogiem, i to ja siebie karze.
Ja wielkim sądem i ja to kara.
Ja przyodzieję siebie w płaszcz wstydu i skryje się pod osłoną nocy.
I to ja poczuję gorzkość w mojej własnej ślinie.